Przez lata byłem związany z administracją państwową. I z pewnością takim autorytetem pozostaje dla mnie premier Janusz Steinhoff. Wskazałbym także na wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza, który odważnie wskazywał na różne nieprawidłowości w górnictwie i przeciwstawiał się lobby związkowemu, nie zawsze działającemu zgodnie z ustawą o związkach zawodowych.

Gdybym nie został menedżerem, to...
Prawdopodobnie nadal pracowałbym w resorcie gospodarki i szukał możliwości przejścia do przemysłu. Mój charakter i zdobyte doświadczenie nakazywały mi chęć sprawdzenia się w pracy w konkretnym przedsiębiorstwie. Po latach spędzonych w administracji państwowej chciałem stanąć po drugiej stronie i pokierować przedsiębiorstwem. Zarządzanie Jastrzębską Spółką Węglową to dla mnie ogromne wyzwanie wiążące się z ogromną odpowiedzialnością.