Związkowcy mieli rację protestując przeciwko likwidacji kopalń - mówi dla wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, oceniając najważniejsze wydarzenia gospodarcze ostatniej dekady
Czas szybko płynie, Miesięcznik Gospodarczy „Nowy Przemysł” już dziesięć lat jest obecny na prasowym rynku. Przez ostatnie dziesięć lat sporo działo się w polskiej gospodarce. Jakie wydarzenie, związane z przemysłem, należałoby Pańskim zdaniem wymienić w pierwszym rzędzie?
- Na pewno na pierwszy plan wybija się tu wielka restrukturyzacja górnictwa, czyli de facto wielka likwidacja kopalń.
Można ją było przeprowadzić dzięki osłonom socjalnym oferowanym w ramach Górniczego Pakietu Socjalnego. Przypomnijmy, że zlikwidowano aż 24 kopalnie!
A teraz mamy zupełnie odwrotny trend - firmy chcą sięgać po złoża węgla zlikwidowanych przed laty kopalń. Widać więc, że to związkowcy mieli rację protestując przeciwko likwidacji kopalń, a nie ci pseudoeksperci, którzy wieszczyli zmierzch węgla. Dziś widać, jak bardzo się mylili. Brutalnie polikwidowano kopalnie, a teraz okazuje się, że brakuje węgla.
- Jak ocenia Pan reformę górnictwa?
- Należy ją ocenić negatywnie. Zlikwidowano miejsca pracy, zamknięto kopalnie, które dziś z powodzeniem mogłyby wydobywać węgiel, a tym samym przynosić przychody do budżetu państwa.
Klasycznym przykładem pochopnej i nieprzemyślanej likwidacji są byłe kopalnie Niwka-Modrzejów w Sosnowcu oraz Morcinek w Kaczycach. Obecnie jest zamiar sięgnięcia po złoża węgla tych, a także innych kopalń.
mar, 16.03.2012 07:14