Unia Europejska wymaga, by podatek akcyzowy od zakupionej energii obciążał odbiorcę zużywającego energię w momencie jej dostarczenia.
Przepisy prawa wspólnotowego nakładają na państwa członkowskie UE wprowadzenie mechanizmów opodatkowania energii elektrycznej, które prowadziłyby do obciążenia tym podatkiem odbiory finalnego, zużywającego energię elektryczną. Obciążenie to powinno następować w momencie dostarczenia energii takiemu odbiorcy i obejmować ilość energii faktycznie dostarczonej. Dyrektywa Rady 2003/96/WE z 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej (dalej: „Dyrektywa”) wprowadzała dla naszego kraju okres przejściowy na implementację jej postanowień dotyczących opodatkowania energii elektrycznej, który zakończył się 1 stycznia 2006 r. Pomimo kilku już projektów ustaw, do dzisiaj nie udało się jednak wdrożyć systemu spójnego z jej wymogami. Stąd w Polsce akcyzę nadal rozliczają jej producenci.
Czas na ustawę
Sama Dyrektywa dosyć lapidarnie odnosi się do kwestii momentu powstania obowiązku podatkowego oraz podmiotu, który jest zobowiązany do zapłaty podatku. W art. 21 ust. 5 stanowi, iż „energia elektryczna i gaz ziemny podlegają podatkom, które stają się wymagalne w momencie dostawy przed dystrybutora lub redystrybutora”. Przy czym za dystrybutora uznaje również jednostkę produkującą energię elektryczną na swoje własne potrzeby. Dyrektywa pozostawia do swobodnej decyzji państw członkowskich, za pomocą jakich środków podatkowych wprowadzone zostaną wspólnotowe ramy dotyczące opodatkowania energii elektrycznej. Jednak za nieuprawnione należy w mojej ocenie uznać twierdzenie, jakoby aktualny system poboru akcyzy na etapie wydania jej przez producenta nie naruszał przepisów prawa wspólnotowego.