- Nie po raz pierwszy Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Skarbu źle współpracują. Najgorzej, jeśli spółki stają się udzielnymi księstwami ministrów i wiceministrów - mówi Aleksander Grad, wiceprzewodniczący sejmowej komisji skarbu i poseł Platformy Obywatelskiej.
- Od wielu miesięcy tak ważna dla bezpieczeństwa energetycznego państwa spółka, jaką jest PGNiG, nie jest normalnie zarządzana. Przez długi czas brakowało prezesa, zarząd był w rozsypce. Następnie powołano prezesa, który po kilku tygodniach w niejasnych okolicznościach... przestał być prezesem. Z zarządu znowu zaczęli odchodzić ludzie. Jednym słowem: chaos i brak stabilnego, odpowiedzialnego zarządu spółki. Zwraca też uwagę całkowity brak odpowiedzialności ministra skarbu, gdyż to on konstytucyjnie odpowiada za funkcjonowanie gazowej spółki, za mienie Skarbu Państwa.
Wyraźnie widać, że sprawy dotyczące PGNiG faktycznie przejął resort gospodarki.
- Ale to nie minister gospodarki, zgodnie z Konstytucją, ostatecznie odpowiada za ten podmiot i za wzrost jego wartości. Nie po raz pierwszy Ministerstwo Gospodarki (odpowiadające za politykę energetyczną) i Ministerstwo Skarbu (odpowiadające za spółki, w których Skarb Państwa jest właścicielem lub współwłaścicielem) źle współpracują lub nie współpracują wcale. Najgorzej jednak, jeśli spółki stają się udzielnymi księstwami ministrów i wiceministrów. Jeżeli dołożyć do tego niestabilność funkcjonowania zarządów, to faktyczne zarządzanie i podejmowanie decyzji znajduje się poza podmiotami gospodarczymi.