Rozmowa z Janem Chadamem, prezesem zarządu Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System S.A.
- Nasza spółka w tym procesie pełni rolę czysto techniczną - na zlecenie między innymi PGNiG odbieramy gaz na punktach granicznych i przesyłamy do miejsc wskazanych w umowach. Każdy sezon zimowy dla operatora systemu przesyłowego oznacza solidne przygotowanie się do różnych wariantów, niekoniecznie tylko tych związanych z ograniczeniami dostaw z importu, ale także spowodowanych nieprzewidywanymi, dużymi mrozami. Od strony technicznej jesteśmy dobrze przygotowani. Pokazał to chociażby 2009 rok, kiedy to musieliśmy zupełnie zmienić kierunek przepływu gazu w systemie, ponieważ nie były realizowane dostawy przez punkt Drozdowicze na Ukrainie, a niestandardowe ilości gazu były odbierane w Wysokoje na granicy z Białorusią.
- Z pewnością sytuację polepszyłoby posiadanie interkonektorów. Pozwoliłyby one na dostawy surowca z innych niż wschodni kierunków. Gazu na rynku nie brakuje. Nie mamy go jednak jak odebrać.