Dla kibiców Euro 2012 to okazja do przeżycia sportowych emocji na żywo, dla gospodarki to zastrzyk inwestycji, napędzających i tak już dobrą koniunkturę. Firmy budowlane szykują się do wchłonięcia ogromnej liczby zamówień, producenci materiałów budowlanych do pokrycia zapotrzebowań przyszłych placów budów, a pracownicy zastanawiają się nad celowością wyjazdu za granicę. To wszystko brzmi jak bajka i... bajką może pozostać, jeżeli organizatorzy mistrzostw od deklaracji nie przejdą do działań.
Na firmy budowlane czekają miliardowe kontrakty, miasta wytypowane jako miejsca rozgrywek wkrótce staną się placami budów. Organizacja Euro 2012 to nie tylko budowa i modernizacja stadionów, ale i potężne nakłady na infrastrukturę komunikacyjną, transportową, hotele, restauracje, opiekę medyczną, szpitale, komisariaty policji, monitoringi bezpieczeństwa. A to niewyczerpane źródło dochodów dla generalnych wykonawców, podwykonawców, projektantów i producentów materiałów budowlanych.