Masterplan Centralnego Portu Komunikacyjnego ujmie tę inwestycję w karby procedur i harmonogramów. Uściśli to, co nadal "ogólne" lub budzi wątpliwości. No i zdejmie z inwestycji łatkę polityczną.
CPK pownien dać impuls do radykalnej zmiany układu transportu w Polsce, szczególnie kolejowego. I stanie się miejscem prowokującym bezpośrednio i pośrednio zatrudnienie porównywalne z największymi branżami przemysłowymi.
A co budzi wątpliwości... Czy i w jakiej mierze będą zweryfikowane dotychczasowe plany, przedstawiane głównie przez polityków lub osoby z tych kręgów? Jaki będzie łączny koszt inwestycji i jak go sfinansować? Co jest w porcie zbyteczne i co może być nadmiernym "luksusem" (wybór między marmurem i złoceniami w porcie w Stambule i lastrykiem w drugim terminalu Heathrow)?
Czy wszystkie założenia są słuszne, w tym kluczowe: czy PLL LOT, zwornik tej inwestycji, osiągnie zakładane cele wraz z zejściem murarzy z placu budowy?
No i kto może na tym stracić? Niektóre regionalne porty lotnicze (Lublin? Łódź?). Czy ucierpią mieszkańcy Baranowa i dwu sąsiednich gmin?
Na dwa pytania nie będzie zapewne szybko odpowiedzi. Czy polskie firmy zarobią na tej inwestycji? I nie powtórzą się sceny zejść z placów budów autostrad albo co gorsze - bankructwa?
- W tym roku chcemy wybrać wykonawcę masterplanu dla lotniska, dlatego potrzebujemy "wsadu" do jego opracowania i zbieramy szczegółowe opinie interesariuszy - zapowiedział Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK, wiceminister infrastruktury, w maju, w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.