Nastały ciężkie czasy dla przedsiębiorstw zajmujących się przeróbką i handlem złomem. Wpływ na to miały między innymi złe i stale pogarszające się wyniki ekonomiczno-finansowe polskich hut. W większości odnotowują one ujemne wyniki finansowe oraz nie mają wolnych środków na pokrywanie bieżących zobowiązań za dostarczone surowce.
- Konsekwencją braku zdolności kredytowych większości hut, których zobowiązania krótkoterminowe sięgają kilku miliardów złotych jest pogorszenie warunków funkcjonowania branży złomowej - ocenia Andrzej Palka, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem, która powstała w 1994 roku i obecnie zrzesza 14 firm posiadających ponad 65% udział w krajowym rynku złomowym. - Opóźnione płatności za dostawy zmuszają firmy złomowe do korzystania z drogich i z reguły trudno dostępnych kredytów bankowych. Wynikające z tego tytułu wysokie koszty finansowe uniemożliwiają osiąganie rentowności pozwalającej na prowadzenie działalności inwestycyjnej, nawet w tak skromnym zakresie, jak wymiana zużytego sprzętu transportowego. Nie wolno przy tym zapominać, że pozyskanie złomu do dalszego przerobu jest często niemożliwe bez natychmiastowej płatności gotówkowej.