Ostatni kryzys gospodarczy dał się mocno we znaki producentom ropy naftowej. Ceny surowca gwałtownie spadły. Jednak zdaniem analityków, to tylko przerwa w stałym wzroście cen. Gospodarka świata potrzebuje bowiem coraz więcej surowca, który wydobywany jest w coraz trudniejszych warunkach i w odleglejszych zakątkach globu.
- Wywołał spadek cen i nieco bardziej rozważne inwestowanie w poszukiwanie nowych złóż. Poza tym niewiele się zmieniło. Ropa nadal pełni funkcje krwi napędzającej światową gospodarkę - uważa Leo Groft, analityk giełdy paliwowej w Londynie.
Jego zdaniem, najbardziej kryzys dotknął tych producentów, którzy wytwarzają ropę najdrożej. - Jeżeli wydobycie ropy spod dna Morza Północnego kosztuje trzy razy więcej niż w Arabii Saudyjskiej, natychmiast widać, kto bardziej cierpi z powodu spadku cen.