Podczas gdy cały świat mówi o dekarbonizacji, polska gospodarka wciąż w istotnej części opiera się na wydobywaniu i spalaniu węgla. Czy rzeczywiście jest tak, że każda jego tona trafiająca do przemysłu, energetyki i ciepłownictwa zawsze szkodzi środowisku naturalnemu? Nie da się wykorzystywać węgla, pozostając jednocześnie w zgodzie z zasadami ekologii?
- Polska ma miks energetyczny niemal najmniej zróżnicowany wśród krajów Unii Europejskiej. Gorzej od nas wypadają tylko Malta i Cypr.
- Sposobem na ograniczenie zarówno zanieczyszczeń, jak i emisji dwutlenku węgla, jest podnoszenie sprawności instalacji energetycznych, czyli dążenie do uzyskania takiej samej ilości energii z mniejszej ilości spalanego węgla.
- Jedną z doraźnych metod szybkiego ograniczenia niskiej emisji jest zastąpienie "czarnego węgla" - "błękitnym" (ang. blue coal), czyli paliwem, którego spalanie nawet w najgorszym kotle wiąże się z emitowaniem od 7 do 15 razy mniejszej ilości zanieczyszczeń.
Na początku października 2018 roku opublikowany został najnowszy raport Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC). Jednoznacznie potwierdzono w nim, że klimat zmienia się na gorsze pod wpływem działalności człowieka. Argumenty zawarte w dokumencie wielokrotnie przywoływano w trakcie katowickiego szczytu klimatycznego ONZ. Wśród nich i ten, że kluczowe znaczenie dla powstrzymania globalnego ocieplenia ma, prowadzona w ogólnoświatowej skali i we wszystkich sektorach gospodarki, zasadnicza redukcja emisji gazów cieplarnianych.
Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego przyznał jednak, że radykalne obniżenie poziomu emisji w skali globalnej nie będzie łatwe.
- Z jednej strony mamy sytuację bardzo rozwiniętych państw, których ambicje klimatyczne są bardzo wysokie. Mówię tu na przykład o krajach skandynawskich, choćby o Norwegii, których miks energetyczny oparty jest w 97 proc. na energii odnawialnej. Oznacza to, że osiągają one założenia Porozumienia paryskiego.
Z drugiej strony są kraje mniej zamożne, których nie stać na gigantyczne inwestycje. Największym problemem jest więc teraz wypracowanie kompromisu dotyczącego różnych interesów; także interesów Polski i innych krajów, który doprowadzi do zgody na podjęcie konsekwentnych działań zmierzających do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - mówił w czasie COP24.