Mowa o Kopalni Węgla Kamiennego Budryk zatrudniającej dziś 2 tysiące 375 osób, w której udział płac w kosztach wydobycia wynosi 28 proc., przy średniej w górnictwie wynoszącej 56 proc.
Wnet okazało się, że nie ma co liczyć na środki z ówczesnego Zabrzańskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Trzeba było skorzystać z kredytów. Od 1991 roku były one zaciągane co 12 miesięcy w wysokości zatwierdzonej przez budżet państwa. Najpierw w Powszechnym Banku Kredytowym, a później w Banku Przemysłowo-Handlowym. Były to kredyty refinansowe NBP częściowo poręczane przez budżet państwa.