– Podoba mi się to, że idziemy w kierunku strategicznego usamodzielnienia spółek węglowych. Choć obawiam się, by nie była to tylko samodzielność na papierze – zauważa Edward Nowak, przewodniczący Rady Nadzorczej Kompanii Węglowej.
- Przypomnę, że Kompania Węglowa miała zostać dokapitalizowana kwotą 400 mln zł. I zamianę zobowiązania jej dokapitalizowania na postulat sprzedaży dobrych kopalń Węglokoksowi oceniam wysoce negatywnie. Kompania Węglowa miałaby sprzedać część swego majątku. To byłoby przecież ewidentne naruszenie interesów Kompanii. Poza tym ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz: czy Węglokoks naprawdę ma pieniądze na przeprowadzenie takiej transakcji?
Myślę, że należy rozważyć kontynuację restrukturyzacji poprzez łączenie kopalń, co jest dobrym pomysłem. Chcę przypomnieć, że kiedy powstawała Kompania Węglowa, to w założeniu nie miała być od razu organizacją stricte biznesową, ale taką, którą najpierw należy zrestrukturyzować. Przecież przypisano jej historyczne długi. I przy jej ocenianiu należy o tym pamiętać. Niezmiernie istotna jest kwestia restrukturyzacji pozaprodukcyjnych aktywów Kompanii. Ma ona przecież mnóstwo gruntów, budynków. W programie dla górnictwa powinny się znaleźć instrumenty umożliwiające przeprowadzenie restrukturyzacji majątku pozaprodukcyjnego. Pojawia się tu kwestia zagospodarowania terenów pogórniczych. Tym istotniejsza, że gminy śląskie nie mają zbyt wiele terenów pod inwestycje. Dzięki inwestycjom typu brownfields kopalnie odchudzono by ze zbędnego majątku, natomiast gminy zyskałyby nowe tereny pod inwestycje. W ogóle mowa o restrukturyzacji górnictwa z pominięciem problematyki inwestycyjnej pozostanie jałowa. Dlatego powinno się pomyśleć o utworzeniu systemu wspierania przez państwo przedsięwzięć inwestycyjnych w górnictwie.