I muszą, i chcą. Dlatego, choć niewiele firm z polskim kapitałem przyjęło strategię umiędzynarodowienia swej działalności, w tej dziedzinie przyszłość rysuje się w tonacji optymistycznej.
Skutecznie i w zawrotnym tempie realizuje również swoją strategię umiędzynarodowienia firma Inglot - producent kosmetyków. W ponad 50 krajach na 6 kontynentach ma około 450 salonów. Będzie je otwierała nadal .
Podobnie działają ci, o których pisaliśmy w tym roku na łamach portalu wnp.pl: Kopex, PCC Rokita, Selena, Track Tec, Ursus.
Ekspansja a eksport
W Polsce internacjonalizacja działalnoś-ci rozumiana jest jeszcze przede wszystkim jako eksport towarów i usług.
- Tak, to jej element i punkt wyjścia - wyjaśnia
Mariusz Przybylik, partner w A.T. Kearney. - Lecz strategia ekspansji zagranicznej obejmuje również budowanie własnych struktur poza Polską poprzez akwizycje lub inwestycje bezpoś-rednie, dokonywanie na lokalnym rynku zakupów i zatrudnianie miejscowej kadry; także zgłaszanie tam patentów i wzorów przemysłowych czy utrwalanie własnej marki.
Z raportu tej firmy doradczej, dotyczącego ekspansji zagranicznej firm w Europie i zawierającego dane z roku 2013, wynika między innymi, że mimo relatywnie wysokiego poziomu eksportu w porównaniu z wielkością polskiego PKB, średnie przychody ze sprzedaży zagranicznej wyniosły, w przeliczeniu na jedną firmę, zaledwie 150 tys. dol. Czyli kilka razy mniej niż w przypadku firm amerykańskich.
Autorzy raportu stwierdzają też, że na stosunkowo małej aktywności zagranicznej polskich przedsiębiorstw zaważył niedostatek międzynarodowego doświadczenia i ograniczona mobilność ich kadr menedżerskich. Trudną do pokonania przeszkodą okazuje się bariera językowa czy nawet konieczność skorzys-tania ze strony internetowej zawierającej ofertę w języku angielskim. Choć aż 60 proc. uczestników badania wskazało, że ma międzynarodową ofertę, tylko 20 proc. ankietowanych osiągało minimum jedną trzecią przychodów z działalności za granicą. A to mniej więcej graniczny poziom, by można było uznać, iż firma stoi pewnie na eksportowej nodze, i że nie jest to konsekwencja słabszego zbytu w kraju.
- Z nowych badań wynika, że jest lepiej. Widać bardzo dużą aktywność polskich firm za granicą, szczególnie tych z sektora MŚP - sygnalizuje jednak Mariusz Przybylik.
Według niego, dokonuje się też zmiana jakościowa. MŚP eksportują lub chcą eksportować i działać za granicą nie tylko dlatego, że rynek krajowy bywa dla nich zbyt ciasny. Ich szefowie uważają, że dzięki temu mogą jeszcze szybciej rosnąć.
Dużym firmom chodzi raczej o zapewnienie dostaw surowców i dywersyfikację źródeł zaopatrzenia. Orlen od 1993 r. prowadzi ekspansję nie tylko geograficzną, ale i produktową.
Nowe standardy - poziomem i skalą inwestycji oraz ich rozmachem - wyz-nacza KGHM Polska Miedź.
Są kolejni chętni…
- W 2014 roku sprowadziliśmy z Senegalu ponad 200 tys. ton fosforytów, czyli więcej niż jedna piątą naszego zapotrzebowania, co miało duży wpływ na naszą rentowność - mówi
Krzysztof Jałosiński, prezes spółki Grupa Azoty Police i wiceprezes Grupy Azoty. - Trwają już prace nad wybudowaniem w Afryce instalacji kwasu fosforowego, która ułatwi nam logistykę surowcową. Myślimy także o uruchomieniu w Senegalu produkcji nawozów.
Skąd optymizm?
Katarzyna Kacperczyk, wiceminister spraw zagranicznych, przypomina, że polski rynek wewnętrzny jest stosunkowo duży, co niekiedy pozbawia, szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa, motywacji do wychodzenia z działalnością lub inwestycjami poza Polskę.
Jeżeli firmy decydują się na eksport, naturalnymi jego odbiorcami stają się kraje Unii. Drugą grupą państw są na tej liście te najbliższe, leżące za wschodnią granicą. Sporadycznie tylko ekspansja oznacza wchodzenie na inne kontynenty.
- Problemy z budowaniem strategii ekspansji biorą się nie tyle z braku zdolnych menedżerów, co z braku ich doświadczenia - uważa wiceminister Kacperczyk.
MSZ przekazuje poprzez placówki dyplomatyczne zarówno wiedzę o kulturze i obyczajach obcych krajów dalekich, jak i tę ściślej użyteczną: o potencjale rynków, o warunkach działalności i możliwościach współpracy. Taki program działania przynosi efekty. Od 2-3 lat MSZ odnotowuje dynamicznie rosnące zainteresowanie dalekimi rynkami. W zeszłym roku placówki dyplomatyczne otrzymały kilkanaście tysięcy pytań i udzieliły tyleż odpowiedzi. Dwa lata temu chęć uczestniczenia w oficjalnej delegacji rządowej zgłaszało najwyżej 20 firm. W marcu tego roku do Ankary, razem z ministrem
Grzegorzem Schetyną, chciało jechać 150 przedsiębiorców…
Rezygnowanie z prostej sprzedaży na rzecz umiędzynarodowienia produkcji czy dystrybucji nie jest czymś nowym.
- Często przeniesienie produkcji za granicę to konieczność podyktowana prawnymi wymogami organizacji produkcji; tak bywa w branży farmaceutycznej - wyjaśnia
Piotr Stolarczyk, wiceprezes zarządu KUKE.
Przeważnie za taką decyzją stoi jednak analiza opłacalności. Łatwiej prowadzi się handel przez zależną firmę dystrybucyjną w kraju odbiorcy - tak postępują dostawcy AGD i RTV czy producenci wyrobów do dekoracji wnętrz. Otwierając zakład produkcyjny w kraju odbiorcy jego wyrobów, skraca się linie dostaw - to praktyka stosowana między innymi przez producentów płytek ceramicznych, wyposażenia łazienek i kuchni. Materiały przestają wozić za granicę firmy budujące hotele, centra logistyczne, salony samochodowe...
Śnieżna kula
Aż 97 proc. przedsiębiorstw dobrze ocenia decyzję o podjęciu działalności międzynarodowej, a 39 proc. planuje w ciągu dwóch lat ją rozszerzyć - oceniają autorzy opracowania "Jak zdobywać rynki zagraniczne" przygotowanego w Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy.
- Co istotne: wejście na kolejne zagraniczne rynki do końca 2016 r. częściej planują firmy małe niż średnie - mówi
Krzysztof Kaczmar, prezes zarządu fundacji.
Eksperci Fundacji im. Lesława A. Pagi wskazują na wciąż jeszcze niedoceniane pole ekspansji naszych firm: rynek e-commerce. Ma stosunkowo niskie "bariery wejścia", a nieograniczony potencjał.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że rosyjskie embargo skłoniło eksporterów do eksplorowania szczególnie chłonnych rynków afrykańskich i azjatyckich.
A firmy ubezpieczeniowe i faktoringowe podkreślają rosnące zainteresowanie narzędziami ułatwiającymi eksport i inwestycje za granicą.
Jeszcze nie wiadomo, jak duża będzie ta śnieżna kula. Ale że się formuje, to już pewne.