Inwestycje drogowe napompowały portfele zleceń spółek budowlanych do niebotycznych rozmiarów. Ale nie przyniosły przyzwoitych zysków. Sytuację mają zmienić kontrakty energetyczne.
Okazuje się jednak, że choć kontrakty drogowe były atrakcyjne ze względu na ich liczbę i wartość, to budowlańcom nie udało się na nich przyzwoicie zrobić. Do przetargów ustawiały się długie kolejki krajowych i zagranicznych wykonawców, co skutecznie obniżało i tak już niską rentowność drogowych zleceń. Ich opłacalność stopniała jeszcze bardziej, gdy podrożały materiały budowlane, paliwa oraz usługi podwykonawców.