Mimo ciszy medialnej, era ISO wcale się nie skończyła - certyfikaty ma zaledwie garstka działających w Polsce przedsiębiorstw. Tymczasem systemy są wciąż modyfikowane. Wymagania środowiskowe otwierają nowy rynek przed firmami doradczymi i certyfikującymi.
I wówczas - przynajmniej tak sądzono na początku - były skierowane głównie do małych i średnich przedsiębiorstw. Błędnie myślano, że w te systemy powinny się zaopatrywać tylko firmy biorące udział w wymianie międzynarodowej, głównie budowlane. Po kilku latach nastąpił istny boom na certyfikaty ISO - stały się w polskiej gospodarce wyróżnikiem firm nowoczesnych, solidnych i wiarygodnych.
Teraz rzadko się o mówi o ISO. Czy certyfikaty wciąż warto mieć? - Certyfikaty ISO nigdy nie były obowiązkowe, ale w niektórych sytuacjach wręcz wymagane - mówi Henryk Warkocz, prezes TÜV Nord. - Te systemy mają dzisiaj inne znaczenie, ale ciągle są powszechnie znanym, zewnętrznym, niezależnym i obiektywnym dowodem na to, że dana firma utrzymuje pewien poziom zarządzania, a ten decyduje o poziomie jakości produkcji czy usług.