Plan inwestycyjny Jean-Claude’a Junckera nie przestaje budzić emocji. Jedni mówią o realnej szansie ożywienia europejskiej gospodarki, inni widzą w nim zabieg propagandowy. Prawda leży pośrodku.
- Tymczasem są one dzisiaj, w warunkach mizernego wzrostu gospodarczego, dramatycznie potrzebne - podkreśla Danuta Hübner, przewodnicząca Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego. Także nam, bo 2-3 proc. wzrostu gospodarczego dla kraju goniącego gospodarczą czołówkę to za mało.