PGNiG i Gazprom współpracują handlowo od lat. Mówi się o możliwości pogłębienia współpracy, ale bez zgody polityków nie ma na to szans. Jest czego żałować?
Roczne wydobycie przekracza pół biliona metrów sześc.
gazu. Szefowie rosyjskiej firmy obracają astronomicznymi kwotami. Dość powiedzieć, że ubiegłoroczne przychody spółki przekroczyły 158 mld dolarów, a zysk netto wyniósł 44,6 mld dolarów. Gazprom to także największy dostawca gazu do Unii Europejskiej. W pierwszej połowie tego roku na wszystkich rynkach sprzedał 255,5 mld m sześc. surowca.
Na tym tle PGNiG wygląda niczym ubogi krewny. Na przykład roczne wydobycie gazu przez naszą spółkę to nieco ponad 4 mld m sześc. To tyle, ile Gazprom wyeksportował do UE w pierwszej dekadzie grudnia ub. r. Czy biorąc pod uwagę te dysproporcje, możemy myśleć o partnerskiej współpracy?