Ograniczenie unijnego przydziału limitów emisji dwutlenku węgla dla Polski może oznaczać, że niektóre branże przemysłowe zaczną się ekonomicznie dusić, a cała polska gospodarka wyhamuje i stanie się mniej konkurencyjna. Czy alarmistyczne głosy energetyków lub hutników to tylko element gry, czy też zagrożenie jest rzeczywiście tak poważne?
Dwutlenek nieszczęścia
Dla Polski ograniczenie przydziału może mieć bardzo negatywne skutki. Z raportu "Potrzeby Polski w zakresie emisji CO2 w latach 2008-2012 [...]" przygotowanego na zlecenie Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE) przypomniano, że prognozy rozwojowe Polski na lata 2008-12 i późniejsze znajdują bezpośrednie przełożenie na zapotrzebowanie w dobra inwestycyjne, energię elektryczną i cieplną . Ich urzeczywistnienie wymaga zatem wzrostu produkcji wszystkich branż gospodarki, a w konsekwencji tak e dokonywanej przez nie emisji CO2.