Ryszard Riedel, nieżyjący wokalista kultowej kapeli Dżem, śpiewał w jednym z utworów: "Harley mój to jest to, kocham go". Za co kochamy harleye? Za niepowtarzalny styl. Za to, że przenoszą nas z szarej codzienności do świata przygody. Z harleyem jest jak z kobietą - kochasz, choć trudno powiedzieć za co.
- Motory pociągały mnie od zawsze - mówi wielki fan maszyn spod znaku Harleya-Davidsona Józef Henryk Biegaj, wiceprezes Zarządu firmy Impel SA, właściciel dwóch autoryzowanych salonów H-D. - Już w czwartej klasie podstawówki jeździłem na motorowerze, poczciwym "komarku". Ach, jak ja go pieściłem, pucowałem... Wówczas z dużych motorów na topie były junaki i panonie. Jeździłem też na nich i bardzo mi się podobało. Po ukończeniu technikum jeździłem też m.in. na simsonie i na czeskiej jawie.