Bywały lata, gdy gospodarkę ciągnęły tylko inwestycje. Ale w tym roku już tak nie będzie.
Od połowy zeszłego roku przeważają te złe, więc psuje się także pogoda dla inwestycji.
Udział inwestycji w tworzeniu polskiego PKB sięgał ostatnio nawet 22 proc. W ubiegłym roku zmalał jednak do 19,7 proc. To skutek gwałtownego przyhamowania wzrostu nakładów na środki trwałe: z 9 proc. w roku 2011, do 0,6 proc. obecnie. O ile dwa lata temu popyt inwestycyjny przyczyniał się realnie do wzrostu PKB o 1,8 punktów procentowych, to w ubiegłym roku jego, tak liczony wpływ na wzrost gospodarczy, był według danych GUS, niemal zerowy.