Polacy mają komputery, ale nie są społeczeństwem informacyjnym. Najwyższa pora wyrosnąć z wieku gier i zabaw, by zaprząc technologię do budowy społeczeństwa cyfrowego.
Nie, bowiem takie dane charakteryzują tylko fragment gospodarki internetowej.
Jej wartość, na którą składa się też komercyjne wykorzystanie internetu, nie przekracza w Polsce 3 proc. (wg Boston Consulting Group).
Ma zatem mniejsze znaczenie niż górnictwo czy branża hotelarsko-restauracyjna.
Tak naprawdę nie ma u nas stricte sektora gospodarki internetowej, gdyż dziobie ona sobie po trochu na różnych poletkach. Tymczasem w budowie społeczeństwa cyfrowego nie jest najważniejszy poziom sprzedaży sprzętu, oprogramowania i gadżetów.