W drugiej z pokazywanych reklamówek właściciel sklepu cieszy się, że może go prowadzić, bo stało się bardziej bezpiecznie. Nie wiadomo, gdzie ów właściciel ma swój sklep, ale chyba tam, gdzie nie ma policji, bo jak się niedawno okazało, w policji z bezpieczeństwem jest najgorzej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i komenda policji okazały się najbardziej podejrzanymi miejscami w Polsce. Odchodząc ze swego stanowiska komendant główny policji oświadczył, że nie będzie komendantem ani minuty dłużej i wybiegł z gmachu. Jeśli taki sposób rezygnacji będzie teraz obowiązujący w oddziałach zmilitaryzowanych, to można sobie wyobrazić policjanta, który dochodzi do podobnego wniosku podczas eskortowania bandyty.