Rok wyborów prezydenckich i parlamentarnych to koszmar każdego polskiego ekonomisty. Po politykach nie można oczekiwać w tym czasie niczego dobrego. Poza obietnicami.
- Takie wyborcze igrzyska to jedna wielka niewiadoma. Ruszają na początku roku, gdy zostaną ogłoszone wybory prezydenckie. W maju poznamy ich wyniki i praktycznie przejdziemy od razu do kampanii parlamentarnej. Dla rynku międzynarodowego może to być dodatkowy element wzbudzający niepokój - ocenia Jan Krzysztof Bielecki, do niedawna szef Rady Gospodarczej przy premierze.