Za nami część kampanii wyborczej. Ogłoszono wyniki wyborów parlamentarnych, aktualnie uwaga opinii publicznej oraz polityków koncentruje się na wyborach prezydenckich. Praktycznie w rankingu pretendentów do najwyższego urzędu w państwie liczą się Lech Kaczyński i Donald Tusk – liderzy partii, które – jak to wynika z logiki i arytmetyki parlamentarnej – tworzyć powinni koalicję rządową. Niestety, szybkości działań prowadzących do stworzenia nowego rządu i określenia jego programu istotnie przeszkadza prowadzona kampania prezydencka. Wszystko więc wskazuje na to, iż nowy rząd zostanie zaprzysiężony dopiero po zakończeniu wyborów prezydenckich.
Okres poprzedzający wybory to czas ,,zamrożenia’’ wielu działań, które z punktu widzenia przyszłości naszego państwa należy podejmować z determinacją i konieczną konsekwencją. Uwaga ta odnosi się przede wszystkim, ale co oczywiste nie tylko, do problemów gospodarczych.