Przedłużonym do Płocka ropociągiem Odessa-Brody nie musi płynąć wyłącznie lekka ropa kaspijska. Ropa z Odessy nie musi też trafiać do Gdańska. Ropociąg może przenosić także ropę rosyjską – na przykład przeznaczoną na eksport przez niemiecki port Wilhelmshaven. W Warszawie i Kijowie poprawia się polityczny klimat wokół projektu przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka.
18 maja prezes PERN Przyjaźń Wojciech Tabiś po raz pierwszy publicznie powiedział, że ropociąg z Brodów do Płocka może służyć do przesyłu takich gatunków kaspijskiej ropy, jakie mogą przerabiać polskie rafinerie. Jego zdaniem, rurociągiem mogłaby też popłynąć nie mieszcząca się w ropociągu „Przyjaźń” nadwyżka ciężkiej rosyjskiej ropy. Pomysłem na zjednanie dla polsko-ukraińskiego projektu rosyjskich koncernów (ropa z rejonu kaspijskiego musi być transportowana na Ukrainę przez port w Noworosyjsku) ma być z kolei propozycja przesyłania nową trasą na zachód Europy przeznaczonej na eksport za ocean lekkiej ropy, wydobywanej w Rosji.