Awangarda zwykle ma pod górkę, bo wybiera szlaki, których nikt jeszcze nie sprawdził. Jeżeli znajdzie drogę, zyskuje przewagę. To sekret firmy Impact Clean Power Technology - zaczęła przez innymi, więc teraz więcej potrafi.
- Zaczynałem studiować informatykę, kiedy to jeszcze nazywało się maszynami matematycznymi i było budowane z tranzystorów - wspomina.
Po studiach trafił najpierw do przemysłu ciężkiego, m.in. Huty Katowice, a także hut we Francji. Nad Sekwanę ściągnęła go rodząca się nowoczesność - sterowana komputerowo automatyka przemysłowa.
Potem zajmował się już czystą informatyką, np. bazami danych. Od 1985 roku był związany z firmą Oracle, gdzie doszedł do stanowiska dyrektora technicznego we Francji, a następnie w Polsce.
Na początku nowego wieku zajął się motoryzacją. Był to częściowo przypadek, bo wspólnik, z którym kiedyś pracował w dziedzinie automatyki przemysłowej, zajął się tą dziedziną i zaprosił go do współpracy.
- Samochody elektryczne mają dużo rozwiązań przypominających automatykę przemysłową, zarówno pod względem hardware, jak i software - wyjaśnia Makomaski.
Nowa firma wykorzystała i zmodernizowała projekt trzykołowego, dwuosobowego pojazdu elektrycznego szwajcarskiej firmy Cree. Nad Re-Voltem, bo tak nazwano samochodzik, firma pracowała trzy lata i w 2009 roku uruchomiła produkcję w dwóch trzecich opartą o części z Polski. Zapewniła najważniejsze komponenty: baterie, elektronikę i silniki.
W dalszej części artykułu:
- Jak skończyła się przygoda z budową i sprzedażą Re-Volta?
- Dlaczego nie warto bić się z Volkswagenem czy Renaultem?
- Co trzeba zrobić, żeby w Polsce rozwijał się przemysł e-motoryzacyjny?
- Jakie jego dziedziny są najbardziej opłacalne w naszym kraju?
- Na co ostatecznie postawiła firma Impact Clean Power Technology?
- Jak na tym wyszła?