Skoro innowacyjność rozumiemy na tak różne sposoby, to zrozumiałe, że nie ma też jednego modelu skutecznego działania. Firmy zależne od Skarbu Państwa skupiają się na badaniach i rozwoju w ramach własnych struktur. Sektor prywatny przygląda się start-upom i próbuje outsourcingu.
Dotychczas jednak KGHM miał problemy ze stałym zwiększaniem nakładów na działalność badawczo-rozwojową. Najwyższy poziom, ponad 50 mln zł, osiągnęły one w 2013 roku, by w 2017 roku spaść poniżej 40 mln zł.
W swoich poczynaniach na rzecz innowacji miedziowa spółka korzysta od 2012 roku ze współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. We wspólnym przedsięwzięciu o nazwie CuBR chodzi o wspieranie badań naukowych i prac rozwojowych dla przemysłu metali nieżelaznych. Dotychczas zrealizowano cztery edycje konkursów, w których nagrodzono dofinansowaniem łącznie 25 projektów badawczych.
Dla wdrażania rozwiązań z zakresu Przemysłu 4.0 powstał w spółce program KGHM 4.0, który koordynuje prace nad wykorzystaniem Internetu rzeczy, automatyzacją i digitalizacją.
W 2019 roku KGHM dołączył również do programu "GovTech Polska" (patronat premiera). Ma on usprawnić dialog między sektorem publicznym a innowacyjnymi przedsiębiorcami, start-upami i środowiskiem naukowym. Przedsiębiorcy biorą udział w konkursach dotyczących wyzwań zgłaszanych przez podmioty zaangażowane w projekt.
Firma postawiła innowatorom zadanie w dziedzinie organizacji pracy służb utrzymania dróg na terenie Huty Miedzi Głogów. Chodzi o stworzenie rozwiązania z kręgu analityki obrazowej w połączeniu z autonomicznym podejmowaniem decyzji. Zostanie ono zastosowane w ramach systemu organizacyjnego utrzymania prawie 70 km dróg, które posiada Huta Miedzi Głogów.
- Rozwiązanie informatyczne, które jest przedmiotem konkursu, ma sprawić, by stworzony system autonomicznie kierował służby utrzymania dróg do odpowiednich punktów Huty Miedzi Głogów, bazując na analizie zapisów z monitoringu CCTV. Dodatkowo system dokonywałby też weryfikacji pracy i uwzględniał priorytety dla obiektów - tłumaczy
Ireneusz Jazownik, dyrektor naczelny Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji KGHM.
Zespół wespół
Współpraca z NCBiR czy ARP jest zwykle regułą dla spółek Skarbu Państwa. Pojawiają się też przykłady nawiązywania współpracy między samymi spółkami.
List intencyjny podpisany w lutym przez KGHM, Lubelski Węgiel Bogdanka i Jastrzębską Spółkę Węglową zakłada, że firmy będą dzielić się swoimi doświadczeniami, w szczególności z wykorzystania robotów, a także dotyczącymi poprawy metod zarządzania przedsiębiorstwem (z pożytkowaniem rozwiązań IT) czy wdrażania zasad gospodarki obiegu zamkniętego.
Dla producentów węgla polityka klimatyczna stanowi poważne wyzwanie. W tej sytuacji wszelkie działania podnoszące efektywność i zmniejszające negatywny wpływ na środowisko naturalne są bardzo pożądane. Trudno o tym myśleć bez angażowania się w badania i rozwój.
We wrześniu 2019 roku Lubelski Węgiel Bogdanka rozpoczął wraz z firmą ABB innowacyjny projekt wykorzystujący zaawansowaną analizę danych. Kompleksowe cyfrowe rozwiązanie ma poprawić efektywność wydobycia poprzez zapewnienie większej niezawodności maszyn górniczych. Zakończenie projektu planowane jest w lutym 2020 roku.
- Program diagnostyki predykcyjnej powinien pozwolić na wczesne wykrywanie anomalii. Dzięki temu możliwe będzie zaplanowanie napraw maszyn i urządzeń w najbardziej dogodnym momencie - zaznacza
Anna Wujec, menedżer ds. cyfryzacji w ABB.
Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa w celu rozwijania i wdrażania nowatorskich rozwiązań powołała specjalną spółkę - JSW Innowacje. Jej funkcjonowanie obejmuje wszystkie fazy działalności o charakterze badawczo-rozwojowym w grupie kapitałowej, aż po analizy wykonalności i późniejszy nadzór nad realizacją.
- Nasze działania będą dedykowane różnym obszarom - wydobyciu, przeróbce węgla, koksownictwu, ale także obszarowi ochrony środowiska czy wreszcie nowych technologii. Celem jest digitalizacja procesów produkcyjnych, procesów technologicznych - deklarował na początku działalności JSW Innowacje jej ówczesny prezes
Tadeusz Wenecki.
Z założenia JSW Innowacje ma korzystać ze współpracy z takimi instytucjami jak Główny Instytut Górnictwa, Politechnika Śląska, Akademia Górniczo-Hutnicza czy Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla. W poszukiwaniu partnerów firma nie ograniczyła się do Polski. W marcu 2018 r. dołączyła do izraelskiego akceleratora nowych technologii TDA (Technion Drive Accelerator). Głównymi obszarami zainteresowań badawczych JSW Innowacje w ramach kooperacji z TDA stały się nowe techniki i technologie eksploatacji złóż, predykcyjne utrzymanie ruchu gwarantujące optymalne użytkowanie maszyn i urządzeń, wykorzystanie wodoru wyodrębnionego z gazu koksowniczego, zastosowanie bezzałogowych systemów powietrznych oraz gospodarka bezodpadowa.
Grupa JSW deklaruje ambicje wyznaczania kierunków rozwoju polskiego górnictwa. Jednym ze sztandarowych projektów ma być tzw. inteligentna kopalnia, której działanie byłoby w możliwie dużym stopniu zautomatyzowane, dzięki czemu zminimalizowano by udział ludzi.
Z modernizacją i cyfryzacją polskiego górnictwa bezpośrednio są związane działania Grupy Famur, która jest zarazem przykładem proinnowacyjnych działań podejmowanych przez firmy sektora prywatnego. W czerwcu 2018 roku nawiązała ona współpracę z koncernem ABB w Polsce. W jej ramach obydwa podmioty kooperują w kwestii tworzenia nowoczesnych rozwiązań i technologii dla polskiej i międzynarodowej branży wydobywczej.
Potencjał badawczo-rozwojowy firmy podniosło też zainicjowane w 2016 roku przejęcie dotychczasowego rywala - Kopeksu. Tym bardziej że Famur w coraz większym stopniu stawia na rynki zagraniczne.
Przykładem jest niedawne pozyskanie kontraktu w Chinach na dostawę zestawu urządzeń klasy Mikrus dla Shenhua Logistics Group Corporation Ltd. System służący do podziemnej eksploatacji niskich pokładów węgla kamiennego zostanie dostarczony z końcem bieżącego roku, a wartość umowy przekracza 16,6 mln euro. Mikrus posiada nowoczesny system sterowania, który pozwala na automatyzację pracy kompleksu i tym samym podnosi bezpieczeństwo pracy górników.
- Projekt Mikrus to dowód na to, że integracja Famuru z Kopeksem została przeprowadzona w sposób właściwy i skuteczny - wskazał prezes Famuru
Mirosław Bendzera. - Dzięki współpracy zespołów projektowych, technicznych i wykonawczych obu grup udało się w końcu Mikrusa z sukcesem uplasować na rynku chińskim.
Kreatywni poszukiwani
Większościowym udziałowcem Famuru jest firma TDJ, która z kolei angażuje się między innymi we wspieranie rozwoju start-upów. Dzieje się to głównie za pośrednictwem funduszu venture capital TDJ Pitango Ventures, wspólnego przedsięwzięcia TDJ oraz izraelskiego funduszu Pitango Venture Capital.
Mechanizm polega tu na wspieraniu wybranych start--upów w ich globalnym skalowaniu. Fundusz inwestuje od 1 do 5 mln dolarów na rundę finansowania w projekty oparte na technologii i działające na dużych lub szybko rozwijających się rynkach. Inwestowanie w start-upy staje się w sektorze prywatnym coraz bardziej modnym sposobem na pozyskiwanie innowacji. Na razie pozwolić sobie mogą na to jedynie duże firmy. Ciech zainwestował m.in. w Insignes Labs, firmę działającą w segmencie innowacyjnych środków grzybobójczych, czy w Smart Fluid, spółkę produkującą specjalną ciecz, która pod wpływem uderzenia zmienia swoje właściwości do cech charakterystycznych dla ciała stałego.
Zgodnie ze strategią Grupy Ciech na lata 2019-2021 innowacyjność ma być jedną z kluczowych przewag. Jej wzrost ma pobudzić przede wszystkim działanie w formule open innovation, czyli współpracy z ośrodkami akademickimi, technologicznymi start-upami oraz innymi zewnętrznymi podmiotami, a także rozwój własnego centrum badawczo-rozwojowego.
- Obecnie nasze Centrum skupia ponad 20 najwyższej klasy naukowców i specjalistów. Rozwijamy jego działalność m.in. w oparciu o współpracę ze start-upami, inwestując w nie, dzieląc się z nimi swoimi doświadczeniami oraz wspierając je w komercjalizacji ich produktów i usług dzięki wykorzystaniu naszej globalnej marki, sieci dystrybucyjnej i dostępu do szerokich rynków - tłumaczy
Aleksandra Janusz, prezes Ciech R&D.
W ramach realizacji strategii w lipcu 2019 roku wystartował pierwszy crowdsourcingowy program Grupy Ciech. Celem tego przedsięwzięcia jest wykorzystanie kreatywności szerokiej rzeszy inżynierów, naukowców, instytucji czy pasjonatów i wypracowanie efektywnych rozwiązań dla wyzwań stawianych przez firmę. Na zwycięzców czekają wysokie nagrody.
- Pierwszy projekt crowdsourcingowy uruchamiamy z globalną platformą www.ennomotive.com, poprzez którą zapytamy inżynierów, naukowców czy wynalazców o ich pomysły na innowacje w obszarze produkcji sody i utylizacji odpadów - mówiła w momencie startu programu Aleksandra Janusz.
Do wzmacniania potencjału innowacyjnego firmy używają także funduszy unijnych. Dzięki nim nowe centrum badawczo-rozwojowe do grudnia 2021 roku chce wybudować inna chemiczna spółka - PCC Rokita. Całkowita wartość projektu przekracza 88 mln zł, z czego blisko 14 mln zł ma pokryć dotacja Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.
Mały może więcej?
Choć to duże firmy mają przede wszystkim pieniądze na szeroko zakrojone programy rozwojowe, to niewykluczone, że o rozwoju innowacyjności w Polsce w kolejnych latach przesądzać będą mniejsze podmioty.
- Trwa czwarta rewolucja przemysłowa, dzięki której rośnie konkurencyjność młodych przedsiębiorstw. Koszt założenia firmy w obszarze nowych technologii spadł z 5 mln dolarów w 2000 r. do 5 tys. dolarów w 2011 r. Ten obniżony próg wejścia w biznes to olbrzymia szansa na pojawienie się na międzynarodowej arenie dla spółek z krajów takich jak Polska, które dopiero niedawno zasiliły grupę gospodarek rozwiniętych - stwierdziła
Dominika Bettman, prezeska Siemensa w Polsce.
By jednak w pełni wykorzystać szansę, jaką niesie ze sobą cyfryzacja, konieczne jest bardziej śmiałe podejście firm do wydawania pieniędzy.
- W Polsce firmy ciągle bardziej oszczędzają, niż inwestują, co widać po danych dotyczących depozytów firm w bankach. Sądzę, że biznes bardziej się boi inwestować w rozwój (albo nie chce tego robić), niż brakuje mu środków - oceniła Dominika Bettman.
Analizując strategie badawczo-rozwojowe dużych firm, nie powinniśmy więc tracić zainteresowania mniejszymi przedsiębiorstwami. W końcu globalnych cyfrowych potentatów nie stworzyły wcale duże koncerny.