Uderzenie koronawirusa w energetykę oznaczało w krótkiej perspektywie przede wszystkim spadek zapotrzebowania na energię. Przyszłość polskiego sektora energetycznego to w dużej mierze obszar niepewności. Tendencja jest jednak wyraźna.
- Proces transformacji polskiej energetyki będzie raczej przyspieszać niż zwalniać – mimo, a może za sprawą, pandemii i jej długofalowych gospodarczy skutków.
- W dwa lata staliśmy się europejskim liderem w dynamice przyrostu energetyki słonecznej. Głównie dzięki indywidualnym inwestorom rozsądnie wspieranym środkami publicznymi. 1,5 mln t CO2 mniej emituje Polska rocznie dzięki instalacjom fotowoltaicznym.
- W nurt transformacji wpisuje się też energetyka zawodowa. Koronawirus przyniósł m.in. rezygnację z budowy bloku na węgiel kamienny o mocy 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka. Nowa instalacja będzie spalała gaz ziemny