Dynamiczny rozwój tej branży to już przeszłość. Teraz LPG musi bić się o każdy procent paliwowego rynku, by uniknąć stagnacji. Pomysłów nie brakuje.
Choć kiedyś trochę niedoceniane, dało początek rynkowi szacowanemu na około 10 mld zł. W Polsce działa na nim 200 firm. Przedstawiciele sektora przekonują, że w LPG tkwi znacznie większy potencjał i jest ono przykładem dla branży gazu ziemnego, jak dywersyfikować źródła dostaw.
- Mamy dobrą strukturę importu LPG. Duże ilości sprowadzane są ze Wschodu: z Rosji, z Kazachstanu, z Białorusi. W Polsce mamy jednak terminale w Gdyni i Gdańsku oraz nowo budowany w Świnoujściu, które pozwalają w razie ewentualnych problemów na szybkie przestawienie się na dostawy np. z rejonu Morza Północnego, Morza Śródziemnego czy też ze Stanów Zjednoczonych - tłumaczy Sylwester Śmigiel, prezes Gaspolu.