Rok temu wydawało się, że rosnący z każdym rokiem deficyt pojemności magazynowych na paliwa może sparaliżować rynek. Zagrożenie na razie zniknęło, co nie oznacza zawieszenia inwestycji. Sektor żyje teraz fuzją państwowych potentatów.
Przedstawiciele Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) twierdzili, że brak wystarczającej liczby wolnych magazynów może doprowadzić nawet do załamania importu paliw do Polski, a w konsekwencji do znaczących podwyżek cen paliw na stacjach.