Można zarabiać na piłce, jednak posiadanie klubu musi być związane między innymi z prowadzeniem roztropnej i przemyślanej polityki transferowej - rozmowa z Markiem Profusem, prezesem firmy Profus Management, wydawcą "Piłki Nożnej".
– Myślę, że tak, choć obiegowe opinie temu zaprzeczają. Można zarabiać na piłce, jednak posiadanie klubu musi być związane między innymi z prowadzeniem roztropnej i przemyślanej polityki transferowej. Obecnie za niewielkie pieniądze, albo wręcz za darmo można sprowadzać piłkarzy z krajów Europy Wschodniej czy Ameryki Południowej. Jednak ważna jest odpowiednia selekcja. Antoni Ptak sprowadził do Pogoni Brazylijczyków, którzy swą grą doprowadzali kibiców do szału. Jednak gdyby lepiej znał się na piłce i gdyby te transfery były przemyślane i dotyczyły obiecujących graczy, to po ich wypromowaniu mogliby oni pójść do klubów zachodnich. Tak robią kluby rosyjskie i dobrze na tym wychodzą. Promują młodych piłkarzy mających papiery na grę i później dwóch, trzech w roku sprzedają na Zachód.
Myśli Pan dalej o nabyciu jakiegoś klubu piłkarskiego czy to już nieaktualne?
– Cały czas rozważam możliwość zainwestowania w jakiś klub. Jeżeli będzie okazja, to podejmę taki krok. Na razie obserwuję rynek.
Ostatnio "po prośbie" chodziła Polonia Warszawa...
– Do mnie działacze Polonii nie dotarli, choć wysyłaliśmy im pewne sygnały. Ostatecznie dał im się namówić szef firmy J.W. Construction Józef Wojciechowski. Swego czasu Bogusław Cupiał miał deklarować chęć sprzedania Wisły. Jednak to był raczej fakt medialny.