Tak jak gospodarka polska coraz bardziej staje się częścią globalnej, tak i polscy menedżerowie coraz częściej wchodzą do międzynarodowego obiegu. Zostają szefami na region Europy Środkowo-wschodniej, czasem migrują w ramach międzynarodowych korporacji. Zdarza się, że są po prostu rekrutowani przez zagraniczne firmy.
W Polsce pracował w sieci hipermarketów Tesco - najpierw był dyrektorem hipermarketu w Łodzi, potem w Warszawie, wreszcie zarządzał siecią Tesco na obszarze mniej więcej 1/4 Polski (Warszawa oraz Północno-wschodnia Polska). W Pierekrestoku został najpierw konsultantem zarządu, pełniącym jednocześnie funkcję dyrektora operacyjnego, a następnie dyrektorem generalnym.
Pierwszym szokiem było przekonanie się, jak nieprawdziwe są stereotypy dotyczące codziennego życia w Rosji - okazało się, że nie różni się ono prawie wcale od życia w Polsce. Zaskoczenie było zdecydowanie pozytywne. Co do rynku, to różnił się od naszego przede wszystkim tym, że polski zdominowany jest przez zagraniczne sieci, tam natomiast - mimo że nasycenie hipermarketami jest podobne - liderami są sieci rodzime.