U Vivaldiego brzmi słodko i kapryśnie, Botticelli malował ją w złocistych tonacjach - niczym ósmy cud świata, a w zagrodzie Józka Chowańca w Bukowinie jawi się wysypką małych, białych kwiatków.
Na Śląsku niepostrzeżenie zjawiają się ptasie zwiastuny wiosny: drozdy, szpaki i skowronki. W Beskidach kwitnie leszczyna, pokazuje się w nowej szacie runo leśne. Ale i na naszym podwórku, na naszej ulicy stanie się cud: drzewa wypuszczą pąki, a potem obrosną w liście - fantastyczny aparat asymilacyjny, który zabierze z powietrza trujący dwutlenek węgla i tchnie w ludzkie płuca tlen.