Po latach dyskusji projekt ustawy o OZE w końcu trafił do Sejmu. Zmiana systemu tzw. zielonych certyfikatów na system aukcyjny jest bliżej niż dalej. Wiadomo już, kto na tym... straci.
Po co ten pośpiech...
Dobiegający kresu funkcjonowania system oznaczał premie dla instalacji OZE, które powstały jeszcze w PRL-u, co z rozwojem zielonej energetyki nie miało nic wspólnego. Poza tym każda nowo uruchamiana inwestycja prawie automatycznie dostawała dotacje, a subsydia tak dla starych, jak i nowych instalacji w zasadzie nie były ograniczone czasowo.