Polska gospodarka wciąż jest bardziej energochłonna, niż w krajach "starej" Unii Europejskiej. Oznacza to, że istnieją spore rezerwy pozwalające w Polsce na duży wzrost gospodarczy przy niewielkim wzroście zużycia energii.
Na podobne wyliczenia powołuje się wielu przedstawicieli sektora elektroenergetycznego oraz firm doradczych twierdzących, że w związku z tak znaczącym wzrostem zapotrzebowania na energię elektryczną, konieczna jest budowa dużej ilości nowych mocy wytwórczych. Być może jednak budowa części nowych mocy jest w Polsce niepotrzebna. Pośrednio wskazuje na to sam minister Tchórzewski.