Coraz częściej pojawiają się opinie, że restrukturyzacja górnictwa nie przebiega tak, jak zaplanowano. Krytykowane jest jej tempo i brak jasno sprecyzowanej strategii.
Czy dziś restrukturyzację górnictwa należy traktować jako sukces, czy porażkę? Kiedy polskie górnictwo może być rentowne? Jak pogodzić żądania uprzywilejowanej grupy pracowniczej, którą stanowią górnicy, z trudną sytuacją finansową państwa?
Restrukturyzacyjna porażka
Wacław Czerkawski: - Jeżeli restrukturyzacja będzie rozumiana tylko jako likwidacja, to wszystko przebiega do tej pory planowo. I można powiedzieć, że jest to sukces rządu, ponieważ on restrukturyzuje - to znaczy likwiduje kolejne kopalnie i zwalnia górników. Jeśli natomiast restrukturyzacja będzie oznaczać zmianę tej branży na bardziej nowoczesną i wydajną - to mamy kompletną klapę. Dlatego, że nie inwestuje się w górnictwo, nie próbuje się znaleźć nowych technologii. Nikt nie stara się wykorzystać tego potencjału, którym jest węgiel. I tu jest porażka. Wszystko przebiega w zbyt szybkim tempie, momentami wręcz szalonym. Najpierw powinno się zająć tworzeniem nowych miejsc pracy, a później ewentualnie likwidacją kopalń. Tych - w których, według rządzących, ciężko będzie osiągnąć pozytywny wynik finansowy. Ale póki co tak nie jest. I mamy efekt w postaci ogromnego bezrobocia w województwie śląskim. Jest na jego terenie już grubo ponad sto tysięcy bezrobotnych.