By handlować stalą, nie wystarcza już teren i dźwig. Dystrybutorzy rozbudowują magazyny, usprawniają załadunek i obrabiają elementy na indywidualne zamówienia. Klient rządzi. A klient już nie chce przychodzić do Makro Cashu ze stalą. - Kiedyś sprzedawaliśmy towar w dużych paczkach, pojedyncze egzemplarze nie przechodziły przez kasę. Dziś działamy jak Tesco czy Biedronka - mówi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.
W tym roku branża stalowa na brak zamówień nie może narzekać. W pierwszej połowie roku produkcja budowlano-montażowa w Polsce wzrosła o 7,6 proc. Ożywienie na budowlanym rynku ma potrwać do końca roku 2020.
To przede wszystkim zasługa inwestycji infrastrukturalnych, wspieranych przez unijne fundusze. W latach 2017-23 wydatki na infrastrukturę drogową i kolejową w Polsce mają sięgnąć ok. 175 mld złotych. Sam Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-23 z perspektywą do roku 2025 zakłada wydanie na inwestycje drogowe w sumie 135 mld złotych. Realizowane obecnie 92 zadania mają wartość 48,7 mld złotych. Realizacja opóźnionego Krajowego Programu Kolejowego to podpisanie tylko w tym roku umów z wykonawcami na 14 mld złotych. Rynek budownictwa mieszkaniowego i komercyjnego także rośnie, a w zapowiedziach rządowych jest przyspieszenie programu Mieszkanie Plus.
Pierwszym skutkiem tego boomu dla rynku stali jest znaczny wzrost zapotrzebowania na zbrojenia. Pierwsze miesiące roku dały dziesięcioprocentowy wzrost popytu, a potem było... tylko lepiej. Zdaniem niektórych uczestników rynku jest wręcz zbyt dobrze.
Pełna analiza dostępna w strefie premium WNP.PL.