Czy w gospodarce rynkowej potrzebujemy w kraju specjalnych (jeśli tak, to jakich?) mechanizmów zapewniających stały poziom zaopatrzenia w nośniki energii? Dlaczego i po co musimy ponosić koszty tych zabezpieczeń? W przetaczającej się przez media dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym zbyt rzadko zadaje się proste pytania.
Doświadczenia związane z rosyjsko-białoruskim konfliktem gazowym sprzed kilku miesięcy unaoczniło wielu obserwatorom naszej sceny polityczno-gospodarczej, jak cenną wartością jest ciągłość dostaw podstawowych nośnikow energii, jak na losy gospodarek może wpływać racjonalna asekuracja, a jakie skutki może mieć jej brak.