W najbliższych latach rynek energii będzie działał pod dyktando wytwórców. Odbiorcy energii, bojąc się wzrostów cen, upatrują ratunku w Urzędzie Regulacji Energetyki i innych urzędach centralnych.
Jednak, jak zauważa Skobel, problem w tym, że budowa nowych elektrowni trwa kilka lat. Jeżeli chcemy, aby niedobory energii zostały pokryte szybciej, należałoby rozwijać energetykę rozproszoną.