Te trzy słowa na "p" trafnie, choć w największym uproszczeniu, opisują problemy, z którymi zmagają się menedżerowie zarządzający polskim przemysłem naftowym.
Najtrudniej jest w obszarze wyznaczonym przez owo pierwsze, tytułowe "p" - w polityce. Ta najskuteczniej opiera się biznesowej logice, co dla sektora tak wrażliwego na zewnętrzne uwarunkowania jak przemysł naftowy ma znaczenie kluczowe.
Coraz częściej i głośniej, wraz z narastaniem kryzysu rosyjsko-ukraińskiego, stawiane są pytania o to, czy i jak bardzo wydarzenia polityczne mogą wpłynąć na kształt polskiego rynku i czy mogą one doprowadzić do wprowadzenia jakichś zmian na naszej mapie dostaw ropy naftowej.