Chcemy być bogaci, zdrowi, bezpieczni i dumni, że mieszkamy w uporządkowanym państwie o stabilnej gospodarce i jasnych perspektywach rozwoju. Strategiczne myślenie o Polsce za 20-30 lat to pierwszy krok, by zrealizować te marzenia.
Nie odpowiada na pytanie, co będzie, tylko - jak działać? Czy Polska ma wizję rozwoju obejmującą 2-3 dekady? - Chociaż nie najlepiej oceniamy naszą pozycję, to przecież jesteśmy w ekstraklasie światowej, czego nie mogą powiedzieć mieszkańcy kilku krajów europejskich, na przykład Ukrainy - mówi Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego. - Gramy wniej jednak na jednym z ostatnich miejsc, naszym celem na następne 20-25 lat jest więc wspięcie się w górę tabeli.
Jerzy Głuszyński, prezes Pentor Research International, uważa, że w wizji należy uwzględnić wnioski z dociekań, co decyduje o tym, że niektóre narody lub państwa bardzo istotnie zmieniają swoją rzeczywistość, a inne - nie potrafią tego i tkwią w marazmie. Biedne niegdyś kraje skandynawskie stały się bogatymi, Irlandia przegoniła w bogactwie sąsiada, choć przez wieki to z Zielonej Wyspy emigrowano do Anglii w poszukiwaniu chleba. Ale Grecy mają poczucie niespełnienia i pewnie pozostaliby outsiderami w Unii Europejskiej, gdyby nie weszły do niej nowe kraje.