Nie stanowimy samotnej enklawy - mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu, w rozmowie z Jerzym Dudałą.
- Tak. Sądzę, że można dziś zdecydowanie poprzeć taką tezę. Dostęp do surowców ważny jest nie tylko w branży hutniczej. To samo dotyczy przecież rynku ropy czy gazu. Wiadomo, że potężne wpływy z handlu surowcami ma Rosja. Chiny czy Indie też o nie zabiegają i lokują znaczące środki w spółkach surowcowych.
- Jak obecnie przedstawia się sytuacja na rynku złomu?
- Obserwowaliśmy zwyżkowy trend cen. Wiązało się to z niezłą koniunkturą w roku 2011. To był całkiem niezły rok, choć oczywiście trudno go porównywać z najlepszymi - 2006 i 2007. Ceny złomu poszybowały w górę. Kulminację mieliśmy w styczniu 2012 roku. Za tonę złomu, w zależności od jego klasy, trzeba teraz płacić nawet od 1 tys. do 1,5 tys. zł. To jednak, jak rynek złomu będzie się kształtował w kolejnych miesiącach, zależy od rynku końcowego, od odbiorców.