Rozmowa z Janem Buczkowskim, prezesem Giełdy Energii SA, byłym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa
- Proces prywatyzacji jest bardzo skomplikowany. Prywatyzacja jednej spółki - choćby ze względu na jej rozmiary i wartość aktywów - to okres od około 18 do 24 miesięcy. I to pod warunkiem, że wszystko biegnie w przewidywalnym trybie. Często trwa ona dłużej, a tylko przy wyjątkowym zbiegu okoliczności może być zakończona w czasie 12 miesięcy. Obecnie pojawiły się bariery. Jedną z nich, w przypadku prywatyzacji podsektora wytwarzania, jest budowa poszczególnych elementów rynku. Z tych, które zaplanowano wcześniej, udało się zrealizować jeden - Giełdę Energii. Jak wiadomo, giełda może funkcjonować wtedy, gdy mamy już rynek. Póki co jest on niewielki i zakres działania giełdy jest skromny. Nie wdrożono nadal Systemu Opłat Kompensacyjnych, który uwalniał znaczną część rynku i ułatwiał proces prywatyzacji podsektora wytwarzania. Przez to opóźnienie, spółki posiadające kontrakty długoterminowe nie mogą być prywatyzowane.
- Powszechna jest opinia, że prywatyzacja została zahamowana przez spór między resortami skarbu i gospodarki.
- Nie ulega wątpliwości, że te dwa resorty muszą ze sobą uzgodnić działania prywatyzacyjne. Tak było poprzednio. Program przyjęty przez rząd 16 maja 2000 roku był wcześniej uzgodniony i podpisany przez podsekretarzy stanu w Ministerstwach Skarbu Państwa i Gospodarki. Reprezentowałem wtedy resort skarbu, natomiast resort gospodarki Jan Szlązak. Dopiero po uzgodnieniu całości programu - a więc i działań związanych z wdrażaniem rynku - został on przyjęty. A wcześniej był jeszcze rozpatrywany przez KERM. Dziś nastąpiły pewne zmiany, na skutek czego proces wdrażania rynku został przesunięty w czasie. Dlatego harmonogram i w ogóle całą koncepcję należy zracjonalizować i dostosować do obecnej sytuacji. Jedno jest pewne - bez współpracy tych dwóch resortów nie ma mowy o skutecznych działaniach prywatyzacyjnych. Przecież Ministerstwo Gospodarki odpowiada za dwie niezmiernie istotne sprawy. Za bezpieczeństwo energetyczne kraju i za politykę energetyczną. Wiadomo, że prywatyzacja jest elementem obydwu tych kwestii. I nie może ona być prowadzona bez ścisłej współpracy z resortem gospodarki.