Rozmowa z Jerzym Buzkiem - posłem do Parlamentu Europejskiego, przewodniczącym Rady Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
- Wyrwać Europę z gospodarczej stagnacji - to nasze zadanie. Wtedy integracja znów stanie się atrakcyjna dla Europejczyków. Na razie jednak w wielu krajach Unii bezrobocie jest wysokie, a nawet jeszcze rośnie. To oczywiste, gdy wzrost PKB jest poniżej 1 proc. Kryzys gospodarczy, a teraz stagnacja, przeistoczyły się w kryzys polityczny, kryzys solidarności i wspólnotowej odpowiedzialności.
- Gdzie pan dostrzega najbardziej znamienne przejawy załamania poczucia wspólnoty?
- Zachód i Południe drżą przed zbrodniczym Państwem Islamskim, bo mają je u swoich granic lub wręcz u siebie. Dopiero niedawno, po ataku terrorystycznym w Tunisie, odczuliśmy, że Kalifat to również nasz, polski problem. Słusznie podkreślamy też niebezpieczeństwo otwartej agresji Rosji Putina: najpierw Czeczenia, potem Gruzja i Krym, a teraz wschodnia Ukraina. Zestrzelenie malezyjskiego samolotu z Europejczykami na pokładzie pokazało naszym zachodnim partnerom realne zagrożenie ze Wschodu.