Podczas debat gazowych I Kongresu "Nowego Przemysłu" PGNiG broniło renegocjowanego kontraktu na dostawy gazu z Rosji oraz koncepcji pozostawienia w strukturze PGNiG działalności poszukiwawczo-wydobywczej. Spółka ogłosiła także nowy pomysł na dywersyfikację źródeł zaopatrzenia w gaz: import CNG (sprężonego gazu ziemnego) z Norwegii do Polski północno-zachodniej. PGNiG i Ministerstwo Skarbu jeszcze raz potwierdziły, że gazowa spółka zamierza zadebiutować na giełdzie najpóźniej w przyszłym roku.
Marek Kossowski, prezes PGNiG: - Kiedy mówimy o oczekiwaniach potencjalnych inwestorów strategicznych wobec polskiego sektora gazowego, pomijamy to, że chcieliby oni wyższych cen gazu. Teraz to my płacimy za dywersyfikację, ponieważ koszty sprowadzanego gazu z zachodniej granicy (w imporcie, w obrocie hurtowym kształtują się na poziomie około 200 dol. za 1 tys. m sześc.), w zestawieniu z cenami, jakie płacą nam indywidualni odbiorcy sprawiają, że pracujemy na marżach ujemnych. PGNiG zaprasza na polski rynek, ale nie na takiej zasadzie, żeby rozbić firmę. Jesteśmy profesjonalni, mamy dobry produkt, po wydzieleniu operatora przesyłowego jesteśmy też proceduralnie gotowi do konkurowania.