W tej chwili Polska z punktu widzenia zasobów pracy jest we względnie najkorzystniejszej sytuacji spośród krajów UE. Za 50 lat będzie w najgorszej - ostrzega prof. Marek Okólski, demograf, dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami i szef Katedry Demografii Uniwersytetu Warszawskiego oraz profesor Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w rozmowie z Dorotą Goliszewską.
- I tak, i nie. W perspektywie najbliższych 20 lat zajdą stosunkowo niewielkie zmiany demograficzne, i dopiero później sytuacja zacznie się robić krytyczna, ale jeśli nie chcemy katastrofy, to trzeba jej już dziś zapobiegać. Bo np. dzieci, które będą potrzebne na rynku pracy za 20 lat, muszą się urodzić już dziś.
- Spróbujmy skatalogować rzeczy, które trzeba zmienić, żeby kobiety chciały rodzić.
- Recepta jest prosta, trzeba wspierać rodzinę. Mówiąc rodzina, mam na myśli rodziców i dzieci, a nie tylko jednostki, które realizują wyłącznie własne aspiracje, czy singli, którzy nawet łączą się w pary, ale niezobowiązująco i dla których dzieci są często tylko obciążeniem.