Czyżby świat i Europę czekało dłuższe pożegnanie z węglem? Zawirowania z cenami paliw i ich nośników nazywane są coraz częściej kryzysem energetycznym, a nakładają się nań zaburzenia w całej globalnej gospodarce. Dyskusja o tempie dekarbonizacji zyskała nowy, wyrazisty kontekst, choć nie zmienił się zestaw argumentów.
- Podaż węgla nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną w gospodarkach odbudowujących się po pandemii koronawirusa.
- Mimo deklaracji odchodzenia od węgla – popyt na ten surowiec wzrósł również w UE. Spadła społeczna akceptacja wysokiego tempa dekarbonizacji, co jednak raczej nie wyhamuje trendu. Przynajmniej w Europie.
- Za trzydzieści lat miks energetyczny będzie wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. – Trzeba to dostrzegać – podkreśla Maciej Bukowski, prezes Fundacji WiseEuropa.