Stwierdziłem, że odpowiadam za wskazanie i omówienie problemów. Natomiast nie odpowiadam za wprowadzanie niezbędnych zmian w życie - mówi Roman Kluska, były szef Optimusa.
- Chodzi o to, czy nie wystawię na szwank swojego nazwiska? To nie tak, że ja tego problemu nie widzę. Natomiast zaczęło się to wszystko od tego, że miałem szansę odbyć trzygodzinną rozmowę z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim w moim gospodarstwie rolnym, gdzie nie działają telefony komórkowe. Przez trzy godziny wskazywałem premierowi na nonsensy polskiej rzeczywistości, sprawiające, że jest wysokie bezrobocie, niskie płace, a bardzo wielu ludzi nie odczuwa efektów wzrostu gospodarczego.