Mimo niewątpliwych sukcesów gospodarczych II Rzeczpospolita postrzegana jest - niebezpodstawnie, ale i nie do końca sprawiedliwie - jako kraj zacofany. Dobre pomysły bowiem się pojawiały, ale (tu podobieństwo do obecnych czasów) gorzej bywało z ich realizacją.
- Na obraz II RP jako kraju zacofanego niewątpliwy wpływ ma przegrana w 1939 r. Bitwa Wrześniowa, kiedy polskie uzbrojenie (w domyśle polska myśl techniczna) na każdym polu ustępowało niemieckiemu. Tyle że to nie cała prawda.
- Owszem, nasze lotnictwo nie dorównywało niemieckiemu nie tylko pod względem ilościowym, ale i jakościowym, ale - choć to może marne usprawiedliwienie - podobny problem miałaby większość europejskich armii.
- Wielka Brytania, która rok później wygrała Bitwę o Anglię, też dopiero rozbudowywała siły lotnicze, a myśliwce hurricane ustępowały maszynom niemieckim (spitfire powoli wchodził do uzbrojenia).
Przypomnijmy też, że polskie P-24, których na polskim niebie zabrakło, toczyły z powodzeniem walkę z maszynami włoskimi i niemieckimi w Grecji. Przepaść technologiczna w stosunku do reszty świata nie była tak olbrzymia (w 1939 r. nasz kraj był siódmą na świecie potęgą pancerną, wyprzedzając nawet USA; tyle że musiał się zmierzyć z pierwszą...).