- Oba programy - dla górnictwa i dla energetyki - są rozbieżne. Strategia dla górnictwa to chaos, a program dla energetyki zawiera hasła nie poparte konkretną treścią - podkreśla Kazimierz Grajcarek, szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność".
- Moim zdaniem są to rozbieżne programy, co oczywiście nie wróży dobrze polskiej gospodarce. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie Unia Europejska często zaznacza, że węgiel kamienny będzie miał ogromne znaczenie dla jej bilansu energetycznego. Ze strony Unii płyną czytelne sygnały, spogląda ona teraz na węgiel łaskawszym okiem. I co? I nic! W strategii dla górnictwa na lata 2007-2015 nie ma mowy o tym, by sięgnąć po unijne pieniądze na rozwijanie tzw. czystych technologii węglowych. A w nich należy upatrywać szans górnictwa. Niby przewiduje się, że takie technologie mogą być u nas w przyszłości rozwijane, ale spycha się decyzje o tym w ręce prezesów spółek węglowych. A przecież np. Kompania Węglowa znajduje się w ciężkiej sytuacji. Ponadto irytujący jest fakt, iż stale mówi się, że spółki węglowe mają być rentowne. Ale one nie mogą przecież podnosić cen węgla! Jeżeli spółki węglowe mają być rentowne, to uwolnijmy ceny węgla.
Tyle że wówczas ceny prądu poszybują do góry, bo wytwórcy podwyżką cen energii elektrycznej z miejsca zrekompensują sobie fakt, iż muszą więcej płacić za węgiel.